poniedziałek, 29 czerwca 2015

Jurek, Jureczek :) hmmm... chociaż śpieszył się na świat, to przed mój obiektyw trafił dosyć późno. W jego maleńkim królestwie pojawiły się już kolki, które były znacznie bardziej absorbujące niż większość moich zabiegów usypiających, ale na szczęście u rodziców na rękach było chwilami całkiem dobrze. No i trzeba powiedzieć, że starał się chłopak ;)